Język angielski jest już wszechobecny. Znajomość tego języka daje przede wszystkim większe możliwości na rynku pracy oraz szansę na znalezienie lepiej płatnego zajęcia. Ale angielski przydatny jest też w wielu codziennych sytuacjach. Dzięki niemu możemy zdobywać wiedzę z zagranicznych stron internetowych i książek, możemy czytać powieści, które nie mają jeszcze polskiej wydania, oglądać filmy bez napisów lub lektora, a także bez problemu zrozumiemy instrukcje obsługi urządzeń.
Jak widać, języki przydają nam się w różnych sferach naszego życia, dlatego warto się ich uczyć. Pozostaje tylko pytanie: jak i gdzie? Wiele osób zastanawia się, czy naukę rozpocząć w szkole językowej czy uczyć się na własną rękę. Ci, którzy próbowali samodzielnej nauki doskonale wiedzą, jak trudno zdobyć do tego motywację. Radzimy więc, by kurs języka angielskiego odbyć w profesjonalnej szkole językowej. Jakie są zalety takiego rozwiązania?
Zalety kursów w szkole językowej
Obecnie szkoły językowe dostosowują kursy do naszych indywidualnych potrzeb. Dzięki temu możemy się zapisać na szkolenie na którym będzie np. język angielski w biznesie czy w podróży. Coraz więcej wykładowców stosuje metodę bezpośrednią w nauce, co dla nas oznacza nie tylko poznawanie gramatyki czy poprawnej wymowy, ale przede wszystkim prowadzenie konwersacji w obcym języku. Ucząc się w domu, rzadko kiedy mamy możliwość porozmawiania w innym języku z drugą osobą. Dlatego tak ważne są zajęcia, szczególnie w grupie, gdzie możemy prowadzić rozmowy z pozostałymi uczestnikami. Tylko w czasie konwersacji tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim stopniu opanowaliśmy język. Co za tym idzie, widząc swoje efekty, mamy jeszcze większy zapał do nauki. A jeśli już o zapale mowa – wiadomo jak jest z nauką w domu. Wciąż obiecujemy sobie, że codziennie będziemy powtarzać minimum 10 czy 20 nowych słówek. Niestety nasza skłonność do przekładania wszystkiego na potem sprawia, że w rezultacie przykładamy się do nauki raz czy dwa razy w tygodniu. Bo z uczeniem się angielskiego na własną rękę jest niestety tak jak u części kobiet z ćwiczeniami – „No dobra, dziś mi się nie chcę. Zacznę od jutra”. No i koło się kręci.